Archiwum 25 czerwca 2016


cze 25 2016 Manipulacja do potegi "n"
Komentarze: 0

Postanowilem wszystko spisac,aby zachowalo sie to gdzies w morzu internetu. 

Motywem jest to,ze w trudnych chwilach, z reguly rozmawia sie z przyjacielem lub przyjaciolka, tych u mnie brak,stad Internet my Friend posluchaj, moze doradz...


Znamy sie z B. juz ok 4 lata w porywach moze 5... 

Lecz ostatnie dni, miesiace, a moze rok (jak poukladam to w calosc)? kompletnie mnie zaskoczyly.

Naprawde nie mam pojecia jak podejsc do tego tematu i pewnie bede go wiele razy edytowal,aby czytelnik mogl miec niewypaczona wizje tematu, a moze sporu.

Nazwalem ten rozdzial " Manipulacja ..." gdyz stalem sie ofiara, calkowicie swiadomej gry, ktory dla mnie jest jak jakis film, niestety nie komediowy.

Zostalem debilem, wariatem, chamem, sknera, oszolomem, hmmm mozna jak najbardziej wszystkie synonimy przytoczyc i temu pochodne... 

Ktos zapyta sie lub stwierdzi, pewnie byles taki, i tak tez Ciebie osadzili i widza, oczywiscie maja prawo,lecz zawsze powtarzam,ze "kij ma dwa konce", i teraz przedstawiam moj "koniec".W zadnym wypadku nie bronie sie,a przestrzegam innych. Wierze mocno w prawde i sprawiedliwosc.

Jej rodzice, siostra, narzeczony hmm moze jeszcze inni, kto wie, mysla o mnie w najgorszy z najgorszych sposobow....to popchnelo mnie, do dzialania i otworzenia oczu, na relacje z B., ktore wydawaly sie z pozoru udane, wedlug mnie, do wczoraj.

Dzis przewija sie przeze mnie tysiace mysli, szukam wspomniem, weryfikuje sytuacje, skladam jak puzzle w calosc, ostatnie lata, co zawazylo , co sie stalo, bo to na pewno nie zart. Abys czytelniku ocenil.

Lets beginn

W tym tygodniu rozmawialem z jej rodzicami, odnosnie naszej systuacji, patowej sytuacji, najpierw z jej mama, chwilowo przynioslo fale spokoju, no i potem z jej tata, bo powiedziala mu,ze nie daje jej pieniedzy. Jak najbardziej rozumialem jego i zlosc, ktora nim targala, ale niestety obraz naszego pozycia jest mocno zmanipulowany. Dodam po krotce,ze chyba pieniadze to jakis znow wyimaginowany problem,gdyz ona sama ma wiecej pieniedzy, niz ja i moi rodzice razem wzieci, nie mowiac juz o jej rodzicach. No ale ognisko zapalne jest, i to nie jedno,a ostatnimi czasy, wyszystko co robilem, spotykalo sie z mocna krytyka, pracowalem-zle, zapytalem o zakupy-zle ,wstalem,lezalem, kapalem, jadlem -zle ,zle, zle. Stanalem tez na granicy mojej wyrozumialosci i cierpliwosci.  Zreszta to przyznal mnie rowniez jej ojciec,moze dlatego ze pracuje  to wie jak to jest, niestety propaganda zadziala jak z automatu, przerazilem sie...czy wystraszylem, nie, nie boje sie, mocno stapam po ziemi, ciezko pracuje na lepsze jutro.

Jej wyjazd to byla formalnosc, lecz wczesniej i tutaj sedno tego akapitu, po przemysleniach, skontrolowalem jej rozmowy. Przeroslo mnie to co przeczytalem...dalej w notce "Rozmowy kontrolowane"

lifefornothing : :
cze 25 2016 25.06.16 Sobota
Komentarze: 0

Pobudka 6:30... zmeczenie daje sie we znaki...noc przespana jak kamien. Czas zbierac sie do pracy... 

W trakcie dnia otrzymalem wiadomosc od B., naprawde cos nadzwyczajnego, sama, pierwsza...tej sytuacji nie pamietam odkad,mhmm chyba sie poznalismy...to bylo mile,wiec oczywiscie rowniez odpowiedzialem,zalatwilem jej dzis sprawe i ku zdziwieniu napisala " Dziekuje"... to naprawde ogromny wylew emocji z jej strony...tylko wydawalo mnie sie,ze ja znam, a ostatnie dni, miesiace, o 180 stopni zmienily postrzeganie mojego swiata, i slowa te, nadwyraz mile, sa z pewnoscia czescia jakies iluzji, gry... tylko ja nie wiem jakiej...

O 15:00 zdarzylem wrocic na mecz ... dosc wazne widowisko...slabo grali, no ale udalo sie ;) od tygodnia awaria cieplej wody, wiec mycie sie pod zimnym prysznicem to wyzwanie, wiec dzis kilka godzin gotowalem wode, aby zrobic sobie kapiel...i w spokoju pozbierac mysli, skad,dlaczego, jak...i wszystko przelac na "papier"

lifefornothing : :