25.06.16 Sobota
Komentarze: 0
Pobudka 6:30... zmeczenie daje sie we znaki...noc przespana jak kamien. Czas zbierac sie do pracy...
W trakcie dnia otrzymalem wiadomosc od B., naprawde cos nadzwyczajnego, sama, pierwsza...tej sytuacji nie pamietam odkad,mhmm chyba sie poznalismy...to bylo mile,wiec oczywiscie rowniez odpowiedzialem,zalatwilem jej dzis sprawe i ku zdziwieniu napisala " Dziekuje"... to naprawde ogromny wylew emocji z jej strony...tylko wydawalo mnie sie,ze ja znam, a ostatnie dni, miesiace, o 180 stopni zmienily postrzeganie mojego swiata, i slowa te, nadwyraz mile, sa z pewnoscia czescia jakies iluzji, gry... tylko ja nie wiem jakiej...
O 15:00 zdarzylem wrocic na mecz ... dosc wazne widowisko...slabo grali, no ale udalo sie ;) od tygodnia awaria cieplej wody, wiec mycie sie pod zimnym prysznicem to wyzwanie, wiec dzis kilka godzin gotowalem wode, aby zrobic sobie kapiel...i w spokoju pozbierac mysli, skad,dlaczego, jak...i wszystko przelac na "papier"
Dodaj komentarz